Przepraszam
;*
Bardzo
was przepraszam, że tak długo czekaliście na ten rozdział, mam
nadzieję, że to się nie powtórzy. Miałam małe kłopoty i jakoś
tak czasu ciągle mi brakowało i weny. Był taki moment że w ogóle
chciałam zrezygnować z pisania, jednak Renia mnie przekonała do
dalszego tworzenia.
Hmm..
rozdział inny trochę niż wszystkie.
No
cóż sami oceńcie i jeszcze raz przepraszam
By
GOSIA
Dom
był piękny, chłopcy wysiedli. Dziewczyna postanowiła nie
wysiadać.
-a ty masz zamiar całą noc
siedzieć w tym aucie, aż tak ci się podoba ten samochód?
-spadaj
Michał! Ja nie wychodzę! Wyjdę dopiero koło domu!
-no to przecież jesteśmy koło domu
-no tak, ale koło mojego domu
a nie tutaj!
-nie
chcesz wiedzieć, co cię w nim czeka?
-nie obchodzi mnie to dziś!
-oj wyluzuj ;p
noo.. ale skoro sama nie wysiądziesz, to może ci pomożemy?
-nawet nie próbujcie!
-albo sama
wysiądziesz, albo my to zrobimy..
-nieee..! nie wyjdę i nie próbujcie mnie wyciągać,
bo jak to zrobicie to wam zwieję! ;p a nawet by wam się to nie
udało! ;D
-a wiesz gdzie jesteśmy? Zgubisz się maleńka ;p
-najwyżej.. poproszę kogoś
żeby mnie odwiózł albo pojadę autobusem..
-jasnee ;p to jak?> wychodzisz?
-niee!!
-skoro chcesz..
Dziewczyna
myślała że chłopaki żartowali mówiąc, że ją wyciągną, jednak
nie żartowali, po kilku minutach Wiktoria znajdowała się na rękach
Krzyśka wrzeszcząc i śmiejąc się jednocześnie.
Chłopak wniósł ją do domu i postawił. Powiedział żeby nie
uciekała bo i tak nie znajdzie drogi i jeśli to zrobi to bardzo
wiele straci.
Dziewczyna powiedziała chłopakom,
że bardzo by chciała zostać i nie ma nic przeciwko ich
towarzystwu tylko nie mówiła rodzicom, gdzie jest i będą się
martwić.
Adrian zadzwonił do Weroniki i
poprosił aby ta powiedziała rodzicom żeby się nie martwili o
córkę, bo jest z przyjaciółmi. Po tym telefonie dziewczyna
poczuła ulgę, jednak nadal nie wiedziała gdzie jest i co tu robi.
Okazało się, że Adrian ma dziś urodziny i zorganizował domówkę
z tej okazji. A przywieźli ją w pewnym sensie na siłę, bo
wiedzieli, że dziewczyna nie przyszłaby na pewno. Po kilkunastu
minutach zaczęli przychodzić pierwsi goście. Chłopacy
przedstawili Wiktorię każdemu, kto przyszedł. Początkowo
dziewczyna nie miała zamiaru pić alkoholu.
Tak naprawdę jeszcze nigdy nie piła i nie
wiedziała jak zareaguje jej organizm, później Adrian namówił ją
na jednego tłumacząc, że to jego urodziny i chce aby się z nim
napiła. Potem były
kolejne drinki. Poznała wiele osób. Wiedziała, że do rana nie
zapamięta nawet części z nich.
Około 2 w nocy dołączyła do nich Weronika z Marcinem.
Dziewczyna ucieszyła się, że jej siostra tu jest, bo wiedziała,
że żadna z nich nie zrobi żadnej głupoty. Udało się jej nawet
zatańczyć z Marcinem. Bardzo się jej ten taniec podobał, czuła
jego perfumy, w jego ramionach czuła, że miękną jej nogi i
mogłaby tak przetańczyć całą noc, jednak gdy chłopak poprosił
o jeszcze jeden taniec dziewczyna odmówiła. Bała się, że nie
będzie mogła się powstrzymać i pocałuje chłopaka, a tego by nie
chciała. Poszła więc do kuchni zrobić sobie kolejnego drinka, nie
wiedziała który to, już nawet nie liczyła. Po prostu postanowiła
się zabawić. W końcu jeszcze nigdy tego nie zrobiła. Po godzinie
w domu było pełno osób. Nagle wszyscy poszli w kierunku bramy
wjazdowej. Okazało się, że przyjechał Kamil Bednarek. Dziewczyna
już drugi raz w ciągu jednego dnia widziała chłopaka. Była
wniebowzięta. Wiedziała, ze Kamil będzie chciał z nią zatańczyć
i na pewno poprosi ja do tańca. Postanowiła zrobić to pierwsza.
Chłopak oczywiście się zgodził. Potem poszli się napić.
Bednarek początkowo rozmawiał praktycznie tylko z nią. Wiktoria
widziała te wszystkie zazdrosne spojrzenia dziewczyn znajdujących
się na imprezie. Dziewczyna poczuła się niedobrze. Szybko pobiegła
do łazienki. W drodze wydawało jej się, że widzi Marcina
całującego się z jakąś dziewczyną. Nie mogła to być jego
siostra. Tamta miała długie blond włosy, nie potrafiła zawrócić
żeby sprawdzić. Strasznie kręciło jej się w głowie,
zwymiotowała. Po wyjściu z łazienki poszła sprawdzić, czy to co
widziała to prawda, para nadal tam była. Dziewczynie nie wydawało
się- to rzeczywiście był Marcin. Nie chciała psuć dzisiaj
wieczoru siostrze widząc jak dobrze się bawi. Nie zdziwiła się,
gdy widziała, że Wera rozmawia z Bednarkiem. Widać było, że
oboje coś do siebie czują. Znowu poczuła, że jest samotna. Jej
siostra zmieniała chłopaków ciągle, a ona nie miała żadnego.
Gdy już się w kimś zakochała albo okazało się, że jej nie
znosi albo był zajęty, albo wolał jej siostrę. Po woli miała już
tego wszystkiego dosyć. Zastanawiała się, czy gdyby teraz
powiedziała siostrze, że widziała jej chłopaka całującego inna
dziewczyną czy by się tym przejęła. Poszukała Krzyśka, chciała
go poprosić aby ją odwiózł do domu, jednak on powiedział, że
najpierw musi z nią zatańczyć.
Tańczyli
bardzo długo rozmawiając o wszystkim. Chłopak był wspaniałym
tancerzem. Wiktoria zapytała, czy będzie z nią chodził na kursy
tańca. Krzysiek się zgodził. Wyszli do ogrodu. Podziwiali piękne
gwiazdy. Krzysiek poczuł, że w tym momencie mógłby jej o
wszystkim powiedzieć, jednak nie był na tyle odważny. Poszedł
więc do kuchni, wziął flaszkę i wrócił do dziewczyny.
Zaproponował aby się z nim napiła. Wiktoria wiedziała jaki będzie
skutek kolejnego kieliszka alkoholu, jednak postanowiła zaryzykować.
Gdy byli już dobrze podpici dziewczyna nie panowała nad sobą.
Zaczęło się jej znowu kręcić w głowie, jednak nie miała
zamiaru wymiotować. Powiedziała chłopakowi o tym i się do niego
przytuliła. On wziął ją na ręce i zaniósł na najbliższą
ławkę.
-Łączy
cię coś z Bednarkiem?
-no co ty! On woli moja siostrę tak jak
każdy chłopak…
-nie każdy..
ja.. muszę ci o czymś powiedzieć..
-słucham?
Chłopak
spojrzał jej głęboko w oczy, chciał wyznać jej miłość, jednak
czuł jakąś wewnętrzną blokadę w środku, nie potrafił wymówić
tych prostych dwóch słów.
-nie mogę cię odwieść do domu, za dużo
wypiłem.. -wiem.. nic się nie
stało głuptasie.. wiem, że to już mówiłam, ale cieszę się, że
cię poznałam…
-ja też..
-o zobacz!
Spadająca gwiazda! Pomyśl życzenie..
Chłopaka
marzeniem była Wiktoria, czuł, że niedługo się ono spełni..
-i o czym pomyślałeś?
-chciałbym cię
pocałować!
Wyrwało
się chłopakowi. Alkohol dawał się we znaki, nie chciał, tego
mówić, ale czasu już nie cofnie.
-a twoje jakie?
Dziewczyna
nie potrafiła odpowiedzieć na owe pytanie, sama nie wiedziała
czego w tym momencie chciała. Nigdy nie myślała o Krzyśku w ten
sposób. Ale postanowiła spełnić jego marzenie. Patrząc w jego
piękne oczy nachyliła się i lekko musnęła jego wargi. W tej
chwili poczuła motylki w brzuchu a po rękach przeszły jej ciarki.
-przepraszam..- powiedziała
-za co mnie
przepraszasz? Bardzo mi się podobało, mam nadzieję, że to kiedys
powtórzymy..
-tsaa.. na pewno, lepiej wracajmy. Długo nas nie było.
-okej, ale obiecaj, że kiedyś to
powtórzymy, ale znacznie dłużej..
-no dobrze..
ale ja nie chcę psuć naszej przyjaźni.
-wcale nie zepsujemy jej..
Chłopak
przyciągnął ją do siebie i zaczął namiętnie całować.
Wiktorii bardzo się to podobał, wcześniej dużo wypiła, nie
myślała racjonalnie
-kocham cię- szepnął
chłopak
Dziewczyna
odsunęła się od Krzyśka i poszła w kierunku domu
-idziesz?
-jasne, z tobą nawet
na koniec świata! Krzyknął chłopak i pocałował ją w policzek.
Wiktoria była cała w skowronkach, wiedziała, że Krzysiek nie
zrani jej, jednak gdyby coś nie wyszło straci przyjaciela. W domu
również było bardzo ciekawie. Michał postanowił, że zagrają w
butelkę na zasadzie pytanie albo wyzwanie. Przyłączyli się do
tego. Wiedzieli, że są małe szanse, że trafi na któreś z nich
bo w zabawie brali udział prawie wszyscy zgromadzeni. Po kilkunastu
minutach większość się znudziła i poszła gdzieś. Zostało
jakieś 20 osób. Nagle trafiło na Wiktorię. Wybrała wyzwanie.
Osobą, która zadawała zadanie był Kamil Bednarek. Dziewczyna
pomyślała, że każe jej zaśpiewać jakąś piosenkę, jednak ten
podszedł do niej i zaczął ją całować
-zostaniesz moją dziewczyną?
Szepnął jej do ucha -bardzo
bym chciała, ale ja cię nie kocham.. przepraszam..
Kamil
bardzo zdziwił się odpowiedzią Wiki. Każda dziewczyna byłaby w
stanie rzucić swojego chłopaka, żeby móc z nim być. Ale ona
nie była każdą jak już zdążył się zorientować podczas
pierwszego spotkania. Ona była wyjątkowa.
-zostańmy przyjaciółmi zaproponowała
dziewczyna
– chyba wiem kto by chętnie przystał na twoją ofertę
i wskazała na siostrę -ale przecież
ona ma chłopaka
-ma, ale już nie długo, on ją zdradza z jakąś
blondyna..
-hmm.. myślisz, że
chciałaby ze mną być?
-jasne, każda dziewczyna by chciała!
-nie każda..
-oj tam ;p przestań gadać i…no leć do niej!
Kamilowi
przyszła do głowy piosenka ,,dancehall Queen’’